Nifa |
Wysłany: Czw 18:46, 20 Gru 2007 Temat postu: Kolejne "nowiny": Wieści zataczają coraz większy k |
|
"Wieści zataczają coraz większy krąg" napisana przez (Soth Faelivrin) dnia 2007-12-19...
"Soth pożegnał Canovriego po czym chwilę przyglądał się rysunkowi zwieńczenia laski. Westchnął cicho i palcami prawej dłoni potarł w trosce swe czoło. Usiadł w fotelu i kartkę czystą wziął. Po czym spisał kilka pośpiesznych słów skierowanych do uczonych magów w Akademii Wyższej Magii oraz do zwierzchników Najwyższej Świątyni. Musiał ich zapytać się czy widzieli już takie zwieńczenie. Bo na razie nie wiadomo z kim trzeba będzie się zmierzyć. Spojrzał na dwie zapisane kartki i chwilę się zamyślił. Armia nieumarłych. Lekceważyć tego nie można dlatego jak najwięcej o przeciwniku trzeba wiedzieć. Wyrywając się rozmyślań nachylił się nad kartkami dopisując ustępek o jak najszybsze stawiennictwo się w jego gabinecie po czym podpis swój złożył. Kartki na pól złożył wstając i ku drzwiom się kierując. Zanim zdążył je otworzyć głosy jego żony i marszałka NofEla usłyszał. Uśmiechnął się krzywo po czym na klamkę nacisnął ukazując się w progu. Spojrzał na nich a oczy lekko przyblakły blask nabrały spowodowane to zostało troską o losy krainy a zarazem nas wszystkich. Ich krótką wymianę zdań mimo że słyszał to zignorował dając im do zrozumienia ze o niczym nie wie. Na ustach jego pojawił się wymuszony uśmiech i zbliżył się do nich.
- Dobrze że jesteście- starając się by w głosie zabrzmiała nuta radości. Pocałował ukochaną oraz dłoń marszałka uścisnął. Następnie dłoń na głowie syna położył i nie budząc go wargami główkę jego musnął. Spojrzał na Mefvle i NofEla.- wejdźcie.- ręką dał znak aby do gabinetu weszli- ja zaraz przyjdę tylko rozkazy zaniosę.
Po czym minął ich szukając swego majordomusa który zaniesie w odpowiednie miejsce właśnie spisane rozkazy. Pozostawił ich samych gdy nagle krzyk do nich dotarł.
- Moreno! Do mnie!
Oboje chyba po raz pierwszy usłyszeli jak Soth podnosi głos. Po chwili zauważyli jak idzie korytarzem szybkim krokiem. Dłonią czoło pocierał a gdy spojrzał na marszałka i swą żonę powiedział sucho.
- Zbliżają się ciężkie czasy.- wskazał na gazetę trzymaną przez Nowela- i zapewne już słyszeliście- mruknął po czym opadł ciężko na fotel.
- Canovri Woeller widział armię nieumarłych w tych okolicach- stuknął palcem odpowiednie miejsce na mapie leżącej na biurku.- Przybył z tą wieścią od razu tutaj. Posłałem po magów i kapłanów może będą wiedzieć coś więcej o lasce tego licza. Może dowiemy się kto to jest i kto za tym stoi?- ostatnie zdanie zakończył patrząc na ukochaną. |
|